Donice sposobem na nieparkowanie. „Plac jest pusty”
Decyzja burmistrza Radzynia Podlaskiego, Jerzego Rębka z Prawa i Sprawiedliwości, o wprowadzeniu zakazu wjazdu pojazdów na rynek wzbudziła lawinę kontrowersji w lokalnej społeczności. Stawiając sprawę jasno, Rębek podkreśla, że celem jest poprawa bezpieczeństwa i estetyki tego centralnego punktu miasta. Jednakże, nie wszyscy są zgodni co do słuszności tej decyzji.
Jednym z głosów sprzeciwu jest radny Mariusz Szczygieł, który uważa, że wprowadzenie zakazu wjazdu pojazdów na rynek to nie tylko ograniczenie swobody przemieszczania się mieszkańców, ale także marnotrawienie cennych miejsc parkingowych. Szczygieł podkreśla, że w mieście, gdzie brakuje miejsc parkingowych, zabranie dostępu do rynku dla samochodów tylko zwiększy problem parkowania w innych rejonach.
Wielu mieszkańców Radzynia Podlaskiego również wyraża swoje obawy co do wprowadzenia tego zakazu. Zdaniem części z nich, zakaz wjazdu na rynek może wpłynąć negatywnie na lokalną gospodarkę. Handlowcy i restauratorzy obawiają się, że ograniczenie dostępu dla samochodów zniechęci klientów do odwiedzania ich lokali, co może skutkować spadkiem obrotów.
Jednak zwolennicy decyzji burmistrza argumentują, że zakaz wjazdu pojazdów na rynek ma na celu przede wszystkim poprawę bezpieczeństwa pieszych. Często ruch samochodowy w centrum miasta stwarza niebezpieczne sytuacje dla przechodniów, zwłaszcza dla dzieci i osób starszych. Wprowadzenie zakazu ma zatem na celu stworzenie bezpiecznej strefy dla pieszych, gdzie mogą swobodnie spacerować i korzystać z uroków miasta bez obawy o wypadki.
Sprawa zakazu wjazdu pojazdów na rynek w Radzyniu Podlaskim nadal pozostaje tematem gorącej dyskusji. Ostateczna decyzja należy jednak do władz miasta, które muszą uwzględnić zarówno obawy mieszkańców, jak i dążyć do poprawy jakości życia oraz bezpieczeństwa w centrum miasta.
Opublikowano: 22 czerwca 2023